BARRY: Miasta w migracji

Ludzi nie obchodzą ładne budynki czy najnowsza technologia. Najbardziej zależy im na tym, żeby przebywać w miastach wśród ludzi z różnych środowisk

Z Martinem Barrym – założycielem i dyrektorem reSITE, międzynarodowej miejskiej platformy edukacyjnej i corocznej miejskiej konferencji, największej imprezie poruszającej tematykę miejską w naszej części Europy – rozmawiają Dominika Misterka i Maciej Polakowski

Skąd pomysł na festiwal reSITE?

Jako zespół reSITE chcemy uświadamiać ludziom w naszym regionie, że przestrzenie publiczne zasługują na projekty wysokiej jakości. Zauważyliśmy ogromne braki w edukacji wśród inwestorów i – może przede wszystkim – wśród polityków. Niektórzy inwestorzy zdają sobie sprawę, że nieustannie muszą się rozwijać. Pogłębiają swoją wiedzę i dowiadują się, czego oczekuje rynek, ale często nie mają żadnego wsparcia ze strony władz. W efekcie projektują przestrzenie niskiej jakości. Usprawnienie komunikacji pomiędzy inwestorami i przedstawicielami władz miasta jest więc niezmiernie istotne. Należy znaleźć drogę do porozumienia i wyważenia interesów tych aktorów, bo przez ich brak reguarnie obserwujemy stracone szanse na lepsze przestrzenie. A te pojawiają się wtedy, kiedy nie zadaje się właściwych pytań. I to jest miejsce, w którym widzimy naszą rolę.

Jakie inwestycje w naszej części Europy okazały się Twoim zdaniem „straconymi szansami”?

Powtarzam to od lat: na przykład nabrzeże nad Wełtawą w Pradze. To wielka, niewykorzystana szansa stworzenia atrakcyjnej przestrzeni publicznej. W Pradze jest wiele możliwości rozwijania wysokiej jakości przestrzeni publicznych – zwłaszcza w dzielnicy Praga 7, w rejonie Bubny, gdzie duży obszar zajmują obszary kolejowe. Jest on jednak niezagospodarowany i zaniedbany już od paru dekad. Obecni właściele tego miejsca – inwestorzy – próbowali budować w jego obrębie, mieli ciekawe projekty, w tym pomysły na infrastrukturę towarzyszącą – przestrzenie publiczne. Ale ich współpraca z władzami miasta okazała się bardzo trudna i spowolniła cały proces. Podobnie jest w Bratysławie, w pobliżu centrum handlowego Eurovea. Znajduje się tam bardzo popularny wśród mieszkańców teren nad Dunajem. Wydaje mi się, że miasto nie doceniło chęci inwestorów, którzy chcieli zainwestować na tym obszarze we wspólną przestrzeń. Te obserwacje zainspirowały nas do konkretnych działań. Poza konferencją reSITE, którą organizujemy co roku, rozwijamy też np. platformę cyfrową, której celem jest poprawa komunikacji pomiędzy różnymi grupami interesariuszy, czyli aplikację wykorzystującą metodę design thinking. Przeprowadzamy właśnie jej pierwsze testy. Mieszkańcy będą mogli dzięki niej komentować konkretne inwestycje i artykułować swoje potrzeby dotyczące tych przestrzeni. Projekt umożliwi im też zapoznawanie się z aktualnymi planami zmian i prześledzenie ich wpływu na rozwój lokalnej wspólnej przestrzeni. Wersję beta aplikacji uruchomimy we wrześniu.

A jakie obserwujesz pozytywne zmiany w myśleniu o planowaniu przestrzeni w tej części Europy?

Zostałem ostatnio np. zaproszony do Warszawy na konferencję deweloperów. Opowiedziałem im między innymi o tym, jak włącza się społeczności lokalne do procesu planowania. Myślę, że fakt, że mnie sprowadzili, jest zapowiedzią zachodzących zmian. W Bratysławie natomiast pytano mnie niedawno, jak zachęcić mieszkańców do aktywnego działania na rzecz społeczeństwa.

Widzisz jakieś podobieństwa lub wspólne problemy polskich i czeskich miast?

Muszę przyznać, że gdy kiedyś powiedziałem, że Polskę i Czechy łączy podobna historia, moi czescy współpracownicy byli trochę oburzeni. Patrząc jednak z szerszej perspektywy – są to kraje dawnego bloku wschodniego. Historia, którą dzielą, stworzyła specyficzne miejskie środowisko. Polska i Czechy muszą stawiać czoła podobnym problemom dotyczącym wydajności polityki miejskiej, biurokracji i funkcjonowania sektora prywatnego. Z mojego doświadczenia w pracy w różnych miastach na świecie wynika jednocześnie, że pomimo wielu różnic płynących np. z historii, niemal wszystkie miasta zmagają się z podobnymi problemami.

Z jakimi?

Z brakiem dostępności transportu alternatywnego i publicznego , indywidualnego i instytucjonalnego poczucia odpowiedzialności za przestrzenie publiczne i wysokiej jakości tereny zieleni, z projektowaniem wysokiej jakości przestrzeni publicznej, z elastycznością w tworzeniu możliwości finansowania tych przedsięwzięć czy wypracowywaniem właściwych rozwiązań dotyczących rozwoju gospodarowania nieruchomościami w obszarze branży biznesu, handlu i mieszkalnictwa. I oczywiście z problemami związanymi z partycypacją społeczną w procesach zarządzania miastem. Wydaje mi się też, że rozwija się korupcja, a w naszym regionie miasta nadal nie wypracowały metod współpracy międzysektorowej. To wielkie wyzwania i tylko paru burmistrzów na świecie odniosło sukcesy w radzeniu sobie z nimi. Zrobili to ci, którzy teraz podróżują po całym świecie, pomagają innym i dzielą się dobrymi praktykami.

Czy niektórzy z nich byli gośćmi na festiwalu reSITE?

Tak, gościliśmy na przykład Enrique Penalosa – sławnego na całym świecie burmistrza Bogoty, który zresztą niedawno ponownie wygrał w tym mieście wybory. Na reSITE przyjechali też współpracownicy burmistrza Nowego Yorku, Michaela Bloomberg’a – sztab ludzi odpowiedzialnych za transport i zieleń miejską. Opowiedzieli nam historię o tym, jak Bloombergowi udało się zmienić miasto. Kluczem do jego sukcesu było zaangażowanie ich do działań, czyli współpraca z nowoczesnymi ekspertami w branży planowania przestrzennego. W wielu miastach w Europie, zwłaszcza wschodniej, decyzje takie podejmuje się niestety samodzielnie, bez doradztwa specjalistów, przez pryzmat korzyści politycznych.

Czego uczestnicy tegorocznej edycji konferencji reSITE – „Miasta w migracji” – mogą się po niej spodziewać?

W tym roku będziemy dyskutować o migracji jako naturalnym procesie społecznym, który wywołuje różne skutki o charakterze przestrzennym. Chcemy podkreślić, że migracja jest zjawiskiem dotyczącym nas wszystkich i to miasta muszą odpowiadać na jej potrzeby. Ludzi nie obchodzą ładne budynki, czy najnowsza technologia. Najbardziej zależy im na tym, żeby przebywać wśród ludzi z różnych środowisk. Skoro w naszych miastach pojawiają się nowi ludzie, to musimy  dowiedzieć się, jak umożliwić im integrację z nami. Jak ich przyciągnąć do lokalnych wspólnot, jak zachęcić do wspólnego życia? Jeżeli miasta europejskie nie staną się atrakcyjne dla przyjezdnych, znajdująca się w nich infrastruktura społeczna i gospodarcza przestaną funkcjonować w ciągu 15 lat. W Europie brakuje zrównoważonego podejścia do rozwoju i dlatego potrzebuje ona nowych ludzi w swoich miastach. Bloomberg przeprowadził badanie, które wykazało, że miasta najbardziej zróżnicowane etnicznie są miastami najbardziej konkurencyjnymi. Nie ma w nich miejsca na nudę. Moja generacja chce być częścią różnorodnego społeczeństwa. Kolor skóry i religia nie są już dla nas istotne. Te sprawy zaczynają być już traktowane coraz poważniej. I to właśnie dlatego podczas tegorocznej konferencji reSITE będziemy poruszać tematy związane z migracjami i poszukiwać odpowiedzi na pytanie, jak przyciągnąć najlepszych i najciekawszych ludzi do  naszych miast i jak je dla nich projektować. Będziemy rozmawiać o migracjach w kontekście kulturowym, oraz tym lokalnym – o ludziach przemieszczających się z miasta do miasta.

Kto pojawi się wśród prelegentów konferencji?

Przyjedzie na przykład Carl Weisbrod, przewodniczący City Planning Comission w Nowym Jorku zaangażowany w projekty dotyczące rynku mieszkań w przystępnej cenie. Dzięki niemu Nowy Jork wybuduje 200 000 takich obiektów w ciągu 10 najbliższych lat. Będzie też Saskia Sassen, ikona współczesnej socjologii miejskiej. To prawdziwa gwiazda i muszę przyznać, że mieliśmy dużo szczęścia, że zgodziła się nas odwiedzić. Będzie z nami także Mimi Hoang z nArchitects z Nowego Jorku. Jej biuro jest znane przede wszystkim z projektowania archiektury bazującej na małych jednostkach. Z propozycji, które są odpowiedzią na coraz większy popyt na mieszkanie w ograniczonych terytorialnie centrach miast. Gościmy również Martina Rein-Cano, architekta krajobrazu z Topotek1 z Berlina. Jego kopmenhaski projekt Superkilen, który zrealizował we współpracy z BIG. Bjarke Ingels Group, to już miejska legenda. Martin opowie nam o tym parku stworzonym de facto przez imigrantów, przed kryzysem migracyjnym w Europie. Przyjedzie również Ursula Struppe, która pracuje w wiedeńskim urzędzie miejskim, w biurze zajmującym się integracją i różnorodnością kulturową. Na przykładzie Wiednia pokaże, jak integrować mieszkańców, w tym ludzi pochodzących z innych kultur. Dzisiaj dowiedziałem się, że Wiedeń przyjmuje rocznie około 45 tys. imigrantów. Myślę, że to ciekawe zwłaszcza dla nas, mieszkańców Pragi. Czechy są bowiem teoretycznie „za” przyjmowaniem imigrantów, ale uważam, że powinniśmy przyjmować ich więcej niż dotychczas.

Przy okazji Ty też jesteś migrantem. Przeprowadziłeś się ze Stanów do Europy, do Czech. Czego się tu nauczyłeś?

Bardzo różnych rzeczy. Jestem architektem krajobrazu, który przed wyjazdem do Czech dostawał zlecenia od klientów i miast albo wygrywał konkursy. Tutaj muszę wymyślać wszystko sam. Dotyczy to na przykład finansowania poszczególnych przedsięwzięć – zdobywania środków. Teraz już wiem, że zaczynanie od zera własnej inicjatywy jest bardzo trudne. Dowiedziałem się również, że Praga ma niewiarygodnie mądrych, aktywnych i kreatywnych mieszkańców. Są to z reguły ludzie młodzi, którzy dużo już widzieli. Poszukują nowych możliwości i szans na udział w tworzeniu swojego miasta. I to bez dużego wynagrodzenia! W Nowym Jorku wszystkie działania traktuje się przez pryzmat pieniędzy. Nieustannie poszukuje się sposobności za zarobienie. Tutaj tak nie jest. Zdobycie kapitału na fajne i potrzebne projekty nie jest łatwe, często brakuje pieniędzy, a ludzie mimo wszystko znajdują sposoby, żeby realizować swoje pomysły. Potrzebna jest tylko wola i współpraca. Wróciłem niedawno z Amsterdamu. Zaproszono mnie do udziału w City Makers Summit, w którym udział brała grupa około 40 – 50 osób z Europy zajmujących się tematyką powiązaną z rozwojem zrównoważonych miast. Spotkałem tam np. Waszą koleżankę z redakcji, Martę Żakowską, redaktorkę naczelną Magazynu Miasta. Pracowaliśmy nad obywatelskimi rekomendacjami do tzw. „Paktu Amsterdamskiego”, Eurpean Urban Agenda. Na pierwsze spotkanie podczas City Makers Summit, na którym wraz z nimi występowałem, przyjechało około 400 osób. Byłem w szoku – pojawiła się społeczność co najmniej 400 osób pracujących we wszystkich 28 krajach Europy nad podobnymi rzeczami, nad którymi pracujemy na co dzień. Myślę, że jeszcze pięć lat temu nie zdarzyłoby się to w Europie. Europejskie miasta prężnie się rozwijają. Cieszę się, że mogę z tego korzystać.


Martin Barrynowojorski architekt krajobrazu. Cztery lata temu założył reSITE – międzynarodową platformę edukacyjną i coroczną miejską konferencję, największą imprezę poruszającą tematykę miejską w naszej części Europy, www.reSITE.cz.


fot. reSITE

Tagi: