Obarska: Przepis na wspólnotę

Podziel się posiłkiem – z sąsiadem. Nie tylko wirtualnie

Idea dzielenia się jedzeniem jest stara jak świat. Na czym polega więc wyjątkowość projektu Casserole? Przede wszystkim jest to spójna, zaprojektowana w najdrobniejszych szczegółach usługa publiczna korzystająca z nowych technologii i umożliwiająca sąsiedzkie wspieranie seniorów. Przy zachowaniu odpowiednich zasad można ją powielać i skalować w różnych miejscach na świecie

W Grecji nazywana jest mussaką, we Włoszech występuje jako lasagne, w Anglii zachwyca w postaci shepherd’s pie, we Francji bywa podawana na 101 różnych sposobów jako gratin. Swojska zapiekanka. Każdy, kto ma choćby minimalne doświadczenie w gotowaniu, wie, że jest to potrawa cudowna. Można ją zrobić ze wszystkiego i niewielu z nas potrafi się jej oprzeć. Do przygotowania tej najprostszej i uwielbianej przez większość ludzi na świecie potrawy wystarczy naczynie żaroodporne, piekarnik, szybki przegląd zapasów z lodówki i szafek oraz szczypta odpowiednich przypraw. W zależności od regionu, zasobności portfela i zawartości lodówki można do niej dodawać różne rodzaje mięs, warzyw i serów. Zapiekanka, potrawa jednogarnkowa oprócz oczywistych walorów smakowych posiada też inne zalety – jest pożywna, wyśmienicie smakuje odgrzana i można się nią podzielić ze współbiesiadnikami – ma cudowną moc zaspakajania głodu licznych gości. I to właśnie ze względu na tę właściwość danie to stało się inspiracją do stworzenia angielskiego projektu wzmacniającego więzi ze starszymi sąsiadami.

Przez gotowanie do serca

Casserole – francuska nazwa naczynia żaroodpornego i jednogarnkowej potrawy zainspirowała Martuzę Abidi do opracowania projektu dyplomowego z zakresu designu. Abidi zaprojektowała usługę łączącą ludzi, którzy potrafią gotować i jednocześnie chcą działać na rzecz starszych osób. Jak wiadomo, niektórzy seniorzy ze względu na problemy zdrowotne nie są w stanie przygotowywać ciepłych, pożywnych posiłków domowych. Idea Abidi jest prosta – jedzenie jest zwornikiem lokalnej wspólnoty, elementem łączącym pokolenia i dającym okazję do wspólnego spędzania czasu. Koncepcja Casserole bazuje na dzieleniu się gotowanymi przez nas na co dzień potrawami, obiadami, domowymi smakami. Wdrażana jest w formie portalu internetowego, dzięki któremu w wyszukiwarce adresów można odnaleźć w swojej okolicy starszego sąsiada lub sąsiadkę, umówić się z nimi na dostawę jedzenia i odwiedzić go z posiłkiem na wynos.

Projektantka opowiedziała o swojej koncepcji przedstawicielom FutureGov – angielskiej firmy projektującej nowoczesne usługi publiczne. Pomysł szybko im się spodobał, więc został wdrożony dzięki funduszom z The Design Council and Technology Strategy Board. Obecnie platforma działa już w pięciu miejscach w Anglii (Tower Hamlets, Barnet, Reigate and Banstead, Staffordshire, Tameside) i planowany jest rozwój usługi w innych miastach oraz dzielnicach Londynu. Proces ten wymaga jednak czasu, bo idea zakłada nie tylko angażowanie do współdziałania chętnych „osiedlowych kucharzy” (Cookers), ale też nawiązywanie relacji z lokalnymi instytucjami opieki zajmującymi się seniorami (Dinners). O ile bowiem osoby przygotowujące posiłki rejestrują się samodzielnie na stronie internetowej usługi i przechodzą proces rejestracji online, o tyle seniorzy do programu zgłaszani są przez lokalne organizacje, pracowników opieki społecznej, znajomych. Kucharze biorą ponadto pod uwagę problemy niektórych osób starszych z komunikacją cyfrową. Umawiając się z sąsiadami, dla których przygotowują obiad, potwierdzają więc wszystkie szczegóły telefonicznie. Przed uruchomieniem lokalnych wersji Casserole Club jego koordynatorzy przykładają w związku z tym ogromną wagę do nawiązania trwałych relacji sąsiedzkich i bardzo dokładnie rozpoznają specyfikę lokalnej wspólnoty. Nowe technologie są dla nich narzędziem, a nie celem samym w sobie.

Krok po kroku

Idea dzielenia się jedzeniem jest stara jak świat. Na czym polega więc wyjątkowość Casserole? Usługa ta operuje nowym podejściem do idei wolontariatu na rzecz seniorów, którego koncepcja nie wynika z teoretycznych rozważań, a z obserwacji relacji międzyludzkich i analizy konkretnego społecznego problemu, m.in. samotności osób starszych, ich odżywiania oraz wyobcowania wspólnot lokalnych we współczesnych miastach. Według angielskich i polskich badań czynniki te wyraźnie wpływają na stan zdrowia seniorów. Pomysłodawcy usługi dokładnie przemyśleli wszystkie etapy projektu i zastosowali konieczne, ale uproszczone zasady, dzięki którym każda ze stron – kucharze i seniorzy – czuje się bezpiecznie i komfortowo.

Sąsiedzi chcący dołączyć do społeczności kucharzy rejestrują się w serwisie. Tym samym zobowiązują się do dostarczenia jednego posiłku, ale większość użytkowników regularnie przynosi obiady swoim portalowym sąsiadom. Aby móc podzielić się posiłkiem, należy udostępnić swoje dane i umożliwić ich weryfikację. Każdy z kucharzy musi okazać trzy dokumenty poświadczające swoją tożsamość (paszport plus dwa listy urzędowe nadane pod właściwy adres lub kombinację paszport plus prawo jazdy plus list urzędowy z potwierdzonym adresem). Użytkownicy sprawdzani są w bazie Disclosure and Barring Service umożliwiającej prześledzenie relacji z prawem. Ponadto przed ugotowaniem i dostarczeniem pierwszego sąsiedzkiego obiadu trzeba zapoznać się z nagraniem przedstawiającym podstawowe zasady higieny w kuchni i rozwiązać test sprawdzający wiedzę w tym zakresie. Gotować można zarówno dania klasyczne, jak i bardziej współczesne (które seniorzy zresztą sobie chwalą, bo dzięki temu mają możliwość poznania np. kuchni orientalnych). Jeśli osoba starsza ma specjalne wymogi żywieniowe (nietolerancję pewnych składników, alergie), informacje na ten temat zawarte są w jej profilu na portalu. Najważniejsza jest jednak rozmowa – zarówno ta telefoniczna, jak i podczas odbierania posiłku. To w jej trakcie zarówno kucharz, jak i senior wymieniają się informacjami, opowiadają o swoich ulubionych smakach, czasem robią pierwszy krok do nawiązania bliższej, sąsiedzkiej relacji. Jedzenie ma w końcu moc przełamywania poczucia wstydu i wyobcowania.

Analizując ideę portalu Casserole, łatwo stwierdzić, że portal jest niepotrzebny, bo wystarczy upiec szarlotkę i odwiedzić z nią mieszkańców swojego budynku. Mamy jednak coraz większy problem z wykonywaniem takich gestów. Często nie znamy też najbliższych sąsiadów. Nowoczesna technologia nie rozwiąże problemu wyobcowania ludzi żyjących w mieście, ale może pomóc nam wykonać pierwszy krok w tym kierunku. Wspólnota częściowo przeniesiona do świata wirtualnego bazuje bowiem na podstawowej wartości umożliwiającej tworzenie jakichkolwiek relacji w społeczności – na wzajemnym zaufaniu. I tylko od nas zależy, co z daną nam szansą zrobimy.

Tekst ukazał się w dziale “@” 9 numeru Magazynu Miasta: “Wspólnoty miejskie”. Wydanie dostępne jest w naszej księgarni