Kontekst, głupcze!

Nowojorskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej wychodzi naprzeciw problemom urbanistycznym sześciu światowych metropolii

Zespoły pracujące w ramach wystawy „Uneven Growth: Tactical Urbanisms for Expanding Megacities” w sześciu megamiastach nie próbowały tworzyć uniwersalnych rozwiązań możliwych do przeszczepienia na dowolny grunt. Kierowały się taktyczną urbanistyką jako jedną z możliwych inspiracji do działania w kontekście lokalnych problemów społeczno-przestrzennych Hongkongu, Stambułu, Lagos, Mumbaju, Nowego Jorku i Rio de Janeiro.

W 2030 roku populacja świata wzrośnie do niemal 8 miliardów, z których 2/3 będą stanowić mieszkańcy wielkich miast. Wiemy już, że większość z nich będzie żyła w nędzy. Obserwujemy jednocześnie poważny kryzys zarządzania ośrodkami miejskimi – dotychczasowy model rozwoju opierający się na wolnym rynku i władzach w roli odgórnego planisty skutkuje wzrostem nierówności społecznych oraz liczby wykluczonych mieszkańców. Problemy te są z kolei przyczyną kolejnych negatywnych zjawisk, w tym wzrostu poziomu przestępczości i spadku bezpieczeństwa, segregacji społeczno-przestrzennej oraz gettoizacji przestrzeni miejskiej. Podnoszą więc też koszty funkcjonowania miast.

Zabierając głos w dyskusji na ten ważny temat, nowojorskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej (MoMA) zrealizowało projekt poświęcony sześciu megamiastom: Hongkongowi, Stambułowi, Lagos, Mumbajowi, Nowemu Jorkowi oraz Rio de Janeiro. W ramach przedsięwzięcia przeprowadzono serię warsztatów. Ich rezultatem były propozycje nowych rozwiązań dla sześciu ośrodków odpowiadające na bieżące potrzeby ich mieszkańców stworzone przez zespoły składające się z urbanistów, planistów, architektów, aktywistów i badaczy przestrzeni miejskiej. Przedsięwzięcie podsumowuje wystawa pt. „Uneven Growth: Tactical Urbanisms for Expanding Megacities”, którą do 25 maja można było obejrzeć w MoMa; 11 czerwca ekspozycja na 4 miesiące przeniesiona została do wiedeńskiego MAK.

Nie tylko miejska partyzantka

Jako że większość znanych nam z dzisiejszych miast sposobów zarządzania nie przeciwdziała narastaniu kryzysu społecznego w ich obrębie, należy szukać nowych idei i koncepcji rozwoju przestrzeni miejskich. Kuratorzy wystawy kierują uwagę na działania oddolne, charakterystyczne dla ruchów miejskich interwencje w przestrzeni publicznej. Biorą na warsztat nurt nazywany taktyczną urbanistyką (ang. tactical urbanism) opierający się na działaniach aktywnych grup mieszkańców, którzy na własną rękę, niewielkim kosztem próbują zmienić ważne dla nich miejsca i procesy w bardziej przyjazne. Porządkowanie przestrzeni miejskiej, sadzenie kwiatków, malowanie na jezdniach przejść dla pieszych w odpowiednich miejscach i zmiana funkcji przestrzeni np. przez doprowadzanie do zamknięcia ich dla ruchu samochodowego to tylko nieliczne, najbardziej znane przedsięwzięcia z zakresu tzw. taktycznej urbanistyki. Działania te planowane są etapami, a wdrażana zmiana wypracowywana przez mieszkańców, którzy wprowadzają ją następnie w życie. Interwencja tego typu bazuje na lokalnym kontekście i jest odpowiedzią na konkretne problemy oraz wady lokalnej przestrzeni. Działania z zakresu taktycznej urbanistyki charakteryzują także krótkotrwałość wprowadzanej zmiany, realistyczne oczekiwania wobec jej efektów oraz niskie koszty i ryzyko inwestycji przy płynących z niej wysokich potencjalnych korzyściach.

Wyobrażony kolektyw KITO, fot. Atelier d’Architecture AutogéréeWyobrażony kolektyw KITO, fot. Atelier d’Architecture Autogéré

Przedsięwzięcia tego typu prowadzą także do wzrostu lokalnego kapitału społecznego oraz niezbędnego do współpracy zaufania pomiędzy podmiotami prywatnymi, publicznymi, organizacjami pozarządowymi i mieszkańcami. Interwencje mają na celu zwrócenie uwagi władz miasta na niedostatki i wady przestrzeni miejskiej, ale często realizowane są niezależnie od niej. Stanowią zazwyczaj tymczasowy eksperyment mający na celu przetestowanie nowej formy wykorzystywania danego miejsca.

Wychodząc z perspektywy taktycznej urbanistyki, kuratorzy wystawy „Uneven Growth: Tactical Urbanisms for Expanding Megacities” zestawili propozycje działań w sześciu megamiastach wypracowane przez interdyscyplinarne zespół. Wskazali jednocześnie na ich wspólny mianownik: bezpośrednią odpowiedź na potrzeby mieszkańców zaniedbane przez obecny system. Każdy z interdyscyplinarnych zespołów projektowych działających w sześciu megamiastach identyfikował najważniejszy problem lokalny, a następnie tworzył propozycję rozwiązania go – zarówno na gruncie konkretnego narzędzia lub projektu, jak i na poziomie koncepcji urbanistycznej.

Mumbai

Ciekawym przedstawionym na wystawie przykładem jest borykający się z problemem przeludnienia Mumbai. Dwunastomilionowa metropolia to najludniejsze miasto Indii i jednocześnie centrum gospodarcze oraz finansowe kraju. Przestrzeń miasta zdominowana jest z jednej strony przez wieżowce, z drugiej – przez zamieszkane przez ponad połowę mieszkańców slumsy, składające się przede wszystkim z tool-house’ów. Te niewielkie, nietrwałe, zwykle nielegalnie zbudowane konstrukcje są miejscem życia i pracy ogromnej części populacji metropolii. Miasto leżące na piaszczystej wyspie, w aktywnym sejsmicznie obszarze boryka się z brakiem przestrzeni oraz z niepewnym gruntem. Pracownie URBZ i Ensamble Studio/MIT-POPlab zaprojektowały więc tool-house spełniający podstawowe standardy sanitarne oraz przestrzenne i podnoszący poziom bezpieczeństwa oraz jakości życia mieszkańców slumsów. Modułowa konstrukcja jest tania (łatwo można ją dostosować do różnych potrzeb) i lekka, odporna na trzęsienia ziemi, więc nie obciąża piaszczystego gruntu o niskiej nośności. Po dokładnej diagnozie sytuacji przestrzenno-społecznej Mumbaju, zespoły URBZ i Ensamble Studio/MIT-POPlab stworzyły także wizję urbanistyczną mającą rozwiązać problem braku wolnej przestrzeni. Zaproponowały wprowadzenie kolejnego poziomu miasta – „latających dywanów” (ang. flying carpets), tworzących wielopoziomowe miasto platform na filarach. Wytworzona dzięki nim przestrzeń nad slumsami zapewniłaby wykluczonym grupom społecznym dostęp do nowej powierzchni życia codziennego.

Nowy Jork

Z kryzysem mieszkaniowym boryka się także Nowy Jork – deregulacja rynku wynajmu mieszkań, zmniejszenie dopłat do czynszów, brak inwestycji w mieszkania socjalne spowodowały wzrost kosztów lokali. Problem ten wzmaga także stagnacja płac. Ponad połowa najemców z trudem płaci więc czynsz w mieście. Kryzys spowodował wzrost działalności w obrębie szarej strefy – w ostatnich latach w Nowym Jorku rozwinął się czarny rynek mieszkaniowy, na którym nielegalnie dzieli się lokale, remontuje i przystosowuje do życia dla najbiedniejszych nowojorczyków. „Znikają” oni więc tym samym z pola widzenia administracji miejskiej – nielegalny rynek mieszkaniowy uniemożliwia dostrzeżenie problemu przez władze i przeciwdziałanie mu. Zespół pracujący nad casem nowojorskim (SITU Studio i CohStra) zaproponował w związku z tym m.in. wprowadzenie w życie tzw. Cohabitation Strategies, czyli reorganizacji relacji pomiędzy władzami miasta, mieszkańcami i przedsiębiorstwami. Model współpracy oparty jest w nim na spółdzielczości jako nowym paradygmacie polityki miejskiej.

3 okladki czerwiec 2015
Obecnie władze subsydiują prywatnych deweloperów m.in. przez zwolnienia podatkowe; pieniądze znikają z miejskiego budżetu, ale na nowe mieszkania nie stać ponad połowy nowojorczyków. Wiele spośród nowojorskich gruntów i nieruchomości pozostaje jednocześnie niewykorzystanych. Zgodnie z „Cohabitation Strategies” miałyby one ponownie trafić na rynek dzięki wykupieniu ich przez Bank Gruntów Nowego Jorku (ang. New York City Land Bank). Autorzy pomysłu proponują, by zamiast dotować ulgami podatkowymi prywatnych deweloperów, miasto udzielało nisko oprocentowanych pożyczek zrzeszonym w stowarzyszenia mieszkańcom, którzy przy wsparciu ekspertów wspólnie zarządzaliby nieruchomościami odkupionymi od New York City Land Bank. Kooperatywy mieszkaniowe (ang. Housing Cooperative Trusts) pozwoliłyby na współdzielenie budynków przez mieszkańców, co podniosłoby poziom dostępności tanich mieszkań na rynku i jednocześnie przyczyniło się do rozwoju spójności społeczną.

Stambuł

Mieszkaniami zajął się również zespół pracujący w Stambule. Miasto do lat 90. budowali mieszkańcy – każda rodzina stawiała dom na własną rękę. Masowe mieszkalnictwo zaczęło się rozwijać dopiero wówczas, gdy państwowa Agencja Rozwoju Mieszkalnictwa (tur. Toplu Konut İdaresi Başkanlığı – TOKI) zaczęła stawiać mieszkaniówki, które stały się marzeniem klasy średniej. Wszystkie inwestycje TOKI tworzone były w jednym formacie: stawianych na otwartym terenie zwartych grup budynków tworzących grodzone osiedla położone z dala od miasta. Dla spełnienia „tureckiego snu” w postaci własnościowego mieszkania i samochodu klasa średnia głęboko się zadłużyła, przez co stała się podatna na poważne problemy ekonomiczne. Celem projektu francuskiej pracowni Atelier D’Architecture Autogérée i tureckiego Superpool jest podniesienie poziomu odporności na kryzys mieszkańców stambulskich osiedli TOKI.

Zespoły zaproponowały zorganizowanie mieszkańców w kolektyw o akronimie KITO (tur. Kolektif İşbirlikçi Toplum Oluşumu), którego celem działania byłaby rewitalizacja grodzonych osiedli. Ich mieszkańcy mieliby przekształcić się z konsumentów miasta w jego prosumentów. Podłączeni do internetu, dzięki aplikacjom na urządzenia mobilne mogliby dzielić się swoimi usługami i dobrami – od uprawy pomidorów począwszy, przez pożyczanie sprzętu czy ubrań, na otwieraniu lokalnych sklepików skończywszy. Przestaliby tym samym być jedynie lokatorami mieszkań, a zaczęliby tworzyć lokalną społeczność wspólnie zarządzającą osiedlem. Oddolna działalność przyczyniałaby się jednocześnie do rewitalizacji przestrzeni, a wykorzystanie technologii w duchu smart city pozwoliłoby na zmniejszenie kosztów infrastrukturalnych. W efekcie osiedla stopniowo przekształcałyby się pod względem funkcjonalnym w nowe małe miasta.

Taktyka a neoliberalizm

Zespoły pracujące w sześciu miastach nie próbowały tworzyć uniwersalnych rozwiązań możliwych do przeszczepienia na dowolny grunt; kierowały się taktyczną urbanistyką jako jedną z możliwych inspiracji do działania w kontekście lokalnych problemów społeczno-przestrzennych. Szybkość i niskie koszty przeprowadzania interwencji oraz włączanie w nie obywateli powodują, że działania w nurcie urbanistyki taktycznej przynoszą rezultaty tam, gdzie zawodzi dotychczasowy współczesny paradygmat kształtowania przestrzeni miejskich. Z drugiej strony te same cechy wyraźnie utrudniają przeniesienie zalet taktycznej urbanistyki do planowania na większą skalę. Planowanie przestrzeni czy rozwoju siłą rzeczy uwzględniać musi przyszłe wyzwania, wymaga długofalowej perspektywy i dużej skali, a taktyczna urbanistyka to z definicji odpowiedź na aktualne, lokalne problemy. Kuratorzy wystawy opisują w związku z tym 5 możliwych scenariuszy relacji pomiędzy nią a neoliberalnym nurtem w rządzeniu miastem . Niektóre z nich przewidują wzmocnienie dotychczasowego paradygmatu:

1. zmiana paradygmatu (oryg. subversion). Taktyczna urbanistyka podważa podstawy zarządzania miastem zorientowanego na wzrost i wolny rynek i kieruje ku alternatywie opartej na demokracji obywatelskiej i sprawiedliwości społecznej;

2. wzmocnienie (oryg. reinforcement). Taktyczna urbanistyka uzupełnia obecny system i naprawia jego błędy. Wzmacnia w ten sposób obecny paradygmat;

3. petryfikacja (oryg. entrenchment). Taktyczna urbanistyka przejmuje neoliberalny paradygmat (np. w zakresie ograniczania roli instytucji publicznych), w wyniku czego petryfikuje jego dominację;

4. neutralność (oryg. neutrality). Taktyczna urbanistyka ingeruje w przestrzenie będące poza zainteresowaniem wolnego rynku czy władz miejskich, w związku z czym współistnieje z nimi, nie wchodząc w żadne relacje;

5. włączenie (oryg. contingency). Taktyczna urbanistyka otwiera przestrzeń do dyskusji i eksperymentu w zakresie regulacji. W niektórych przypadkach pozwala na zmianę neoliberalnego paradygmatu, jednak proces ten nie zachodzi w każdym kontekście. Wpływ „taktycznej urbanistyki” na zarządzanie miastem zależy zatem od konkretnego kontekstu.

Czy taktyczna urbanistyka jako metoda działania w przestrzeni miejskiej zastąpi wię obecny paradygmat? Wydaje się, że w swojej „czystej” formie, która zakłada antysystemowość, nie ma na to szans. Zrozumienie przez władze miejskie mieszkańców odwołujących się do tego nurtu czy nawet stosowanie jej jako metody pracy przy planowaniu przestrzeni miejskiej może jednak skutecznie podnieść jakość życia w mieście. Czy to jako alternatywa wobec obecnego paradygmatu, czy też jako jego uzupełnienie, większa świadomość społecznego znaczenia taktycznej urbanistyki będzie na pewno korzystna badaczy, budowniczych i administracji miast na całym świecie. Wystawa „Uneven Growth. Tactical Urbanisms for Expanding Megacities” przedstawia katalog rozwiązań zakorzenionych w tym nurcie. Warto zapoznać się z nim w Wiedniu!

Tekst ukazał się w dziale “Projektowanie” 9 numeru Magazynu Miasta: “Wspólnoty miejskie”. Wydanie dostępne jest w naszej księgarni, Empikach oraz dobrych księgarniach na terenie kraju

Michał Sęk – Prezes Zarządu Stowarzyszenia Polsko-Indonezyjskiego SAHABAT, były pracownik Departamentu Współpracy Międzynarodowej i Funduszy Europejskich Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz Biura projektowego UNDP w Polsce. Stypendysta Ministerstwa Edukacji Indonezji w ramach programu DARMASISWA 2010 na Universitas Udayana w Denpasar. Współpracownik Res Publiki – „Magazynu Miasta” i programu DNA Miasta

Foto: Uneven Growth/Lagos/MoMA/New York